Już jakiś
czas temu zakończyłam moje 16 dniowe wyzwanie z Tiffany, było rewelacyjnie!
Tiffany jest bardzo pozytywną osobą, a ćwiczenia z nią to sama przyjemność. Co
do efektów...
Hmm... to
raczej średnio, bo ćwiczenia są dość spokojne i myślę, że nie spala się na nich
za dużo kalorii. Ale na pewno rozruszałam swoje ciało i przygotowałam się do
wyzwania INSANITY!!!
Na czym
polega trenig INSANITY?
Na tym czego
zawsze unikałam podczas ćwiczeń, wręcz nienawidziłam: na podskokach, wyskokach, przeskokach, biegach, pompkach!!! Jeszcze
dwa tygodnie temu pomyślałabym sobie- nigdy w życiu nie będę tego robiła- nie
dam rady! Kondycję mam całkiem niezłą, zakwasy mam żadko, ale mój problem to wydolność... zadyszka
to mój główny problem.
Twórcą i zarazem trenerem w programie
Insanity jest Shaun T. Trening
trwa dokładnie 63 dni (9 tygodni) i jest podzielony na dwa etapy.
Pierwszy etap trwa cztery tygodnie, podczas których ciało przyzwyczaja się do intensywnego wysiłku i wykonywaniu ćwiczeń o nieziemskim poziomie. Ćwiczymy codziennie około 35-45 minut.
Miesiąc 1 - to połączenie aerobowych i anaerobwych interwałów. W tej fazie
wykonujemy następujące treningi:
-Plyometric Cardio Circuit
-Cardio Power & Resistance
-Cardio Recovery
-Pure Cardio
-Cardio Abs
Piąty tydzień to tzw. Rrecovery
Week, podczas którego ładujemy baterie i regenerujemy mięśnie. W przerwie wykonujemy - Core Cardio & Balance
Od 6 tygodnia zaczyna się
prawdziwa rzeź. Wciąż ćwiczymy sześć dni w tygodniu, ale intensywność wzrasta,
a trening wydłuża się do 60 minut.
Miesiąc 2 - to już naprawdę bardzo intensywne
ćwiczenia. W tej fazie wykonujemy:
-Max Interval Circuit
-Max Interval Plyo
-Max Cardio Conditioning
-Cardio Abs
-Max Recovery
Moje wrażenia:
Na początku
mojej przygody z Insanity przez dwa tygodnie robiłam tylko krótki 15 minutowy filmik,
który znalazłam w Internecie. Jeżeli macie ochotę wypróbować czy dacie radę
zapraszam do wypróbowania najpierw tego:
Obecnie robię
7 dzień INSANITY. Oglądając trening można twierdzić, że to nic strasznego,
ćwiczenia proste o co tyle halo? Sama rozgrzewka potrafi człowieka wykończyć.
Serce podskakuje ci do gardła, pot leje się dosłownie strumieniem. Shaun T ma w sobie taka siłę, taką moc przekonywania,
taką władzę, że nie ma bata , poddajesz się mu i robisz co każe. Kiedy
wrzeszczy „You can do it!”, ty wyzywasz go w duchu od sadystów i dalej
ćwiczysz, aż prawie wypluwasz płuca, ale rzeczywiści zaczynasz wierzyć
jukendułit! Kiedy drze się się „ Dig deeper!”, kopiesz mocniej, skaczesz wyżej,
aż sąsiadowi z dołu tynk leci na głowę. Shaun T wyciśnie z człowieka siódme
poty, ale tuż po treningu czuję się taką satysfakcję jakbyś wygrał/a milion
dolarów!
Zalety Insanity, które widzę u siebie:
- wydolność- nie męczę się wychodząc
na schody, szybko gdzieś biegnąc itp - kolejny przykład lepszej kondycji
-zmniejszają mi się obwody, widocznie podniosła mi się pupa
-ujędrnienie
nóg oraz ogólne ciała - nie trzęsą
się mi nogi, nie mam już latającej galaretki, cellulit widoczny tylko po mocnym
naciśnięciu
-mam niskie tętno spoczynkowe, co dla mnie jest sukcesem
-mam dużo energii do pozostałych ćwiczeń, jakimi się teraz
zajmuję ;)
-Insanity pięknie rzeźbi a w połączeniu z dietą buduje.
Wady:
-Dla początkujących będzie za bardzo intensywny
-Przez zbyt wysoką intensywność może szybko zniechęcić
-Insanity jest głośne. Bardzo dużo skakania. Sąsiadom “na dole” może się to
nie spodobać. Przez to też znacznie ciężej trenować wieczorami.
-Insanity jest zabójcze dla kolan. Jeśli masz nadwagę Twoje kolana i tak
mają ciężko. Dodaj do tego MEGA intensywność, masę wyskoków i mocnych lądowań i
kontuzja welcome to.
-Bez diety – spala nie tylko tłuszcz ale i mięśnie.
-Insanity to 6 dni w tygodniu to bardzo często. Dla początkujących może być
za często.
-NIC nie stoi na przeszkodzie jednak, by robić tylko wybrane treningi. Np
Cardio ABS lub Insane ABS po każdym wybieganiu np 3 razy w tygodniu.
I wreszcie, Insanity daje coś, czego nie dostaniecie od chodzenia na
siłownię i inne tego typu cuda… Insanity daje POLICZALNY efekt. Coś, czego
ludzie pracujący nie rzadko szukają a nie dostają bo długi czas potrzebny jest
by efekt wizualny był widoczny… jednak Insanity jest tak skonstruowane, ze już
po kilku treningach widać W LICZBACH, które NIE KŁAMIĄ efekt Waszej ciężkiej
pracy. Trening Insanity nie można nawet porównać do ćwiczeń z ciocią Ewą ChJ
Na koniec jeszczę chciałam Wam polecić bloga w którym opisane są wszystkie
treningi klik.
Trochę motywacji:
Ćwiczyłyście kiedyś INSANITY? Macie ochotę spróbować?
Ja się nie czuję jeszcze na siłach na Insanity - ale z pewnością kiedyś się skuszę!
OdpowiedzUsuńPolecam Ci spróbować, bo naprawdę warto:-)
OdpowiedzUsuńćwiczę melb, sprawdzę i te ćwiczenia,:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie słyszałam o tym treningu. Muszę się temu przyjrzeć. Ostatnio poszukuję nowości, żeby urozmaicić swoje treningi.
OdpowiedzUsuńja w ogóle nie wiele się ruszam wolę ćwiczenia na przyrządach typu orbiterek czy steper
OdpowiedzUsuńja ćwiczyłam - jest wycisk - obecnie biegam na przemian z Ewą, ale zamierzam wrocic do Shauna T :))
OdpowiedzUsuńgdzie mogę pobrać te treningi ? z chęcią bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńSą w necie, po wpisaniu nazwy treningu. Były też na chomikuj. Tam sprawdź.
UsuńA jak będę prowadziła dietę taka ze je się podczas 8 godzin, a w pozostałe pije dużo wody to efekt po treningu będzie taki sam jak i bez tej "diety"?
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wszystko opisałaś.
OdpowiedzUsuńJa zaczynałam wiele razy i szybko się poddawałam po 1-2 dniach. Obecnie biegam kilka razy w tygodniu 0k. 8-10 km i ćwiczę Insanity już drugi tydzień. Początkowo już podczas rozgrzewki dostawałam takiej zadyszki że musiałam dać pauzę i tak ze trzy razy. Teraz robię całość bez przerw. Tylko podczas pompek nie nadążam, ale po prostu robię trochę mniej. I tak widzę, że z dnia na dzień jest poprawa. Bardzo pomogło mi bieganie. Poprawiła mi się kondycja i dzięki temu radzę sobie z Insanity.