Wspominałam już wcześniej tutaj, że powinnyśmy się nauczyć czytać listę składników na kosmetykach, aby unikać tych, które szkodzą naszemu zdrowiu i skórze.
Dzisiaj omówię 5 najgroźniejszych składników kosmetyków, które powinno się unikać i powody.
1. Silikony
Silikony to
środki, które są wykorzystywane do zatrzymywania wilgoci w skórze. Występują w
45% kosmetyków dostępnych na rynku – tych do włosów, do pielęgnacji skóry a
także w kosmetykach kolorowych jako otoczka dla pigmentów wzmacniająca efekt
rozświetlenia. Pojawiają się w podkładach, korektorach i popularnych kremach BB.
Łatwo je odnaleźć w składzie. Ich nazwy najczęściej zakończone są przyrostkami
-siloxane, -silanol, -silicone i -methicone. Po silikonach nasza skóra wydaje
się gładsza, a tak naprawdę jest zablokowana przed oddychaniem tak jakby „skóra
była duszona pod folią’’. Długotrwałe używanie kosmetyków z tym składnikiem
może powodować podrażnienia skóry i wypryski.
2. Składniki na bazie ropy naftowej
Są to produkty uboczne ropy naftowej i obejmuje składniki, takie jak wazelina, olej mineralny, parafina, które blokują skórę pokrywając ją jak plastik, w ten sposób zatykając pory. Zwolennicy zakazu używania ropy naftowej twierdzą, że hamuje ona proces złuszczania się naskórka i sprzyja przedwczesnemu starzeniu się skóry. Kiedy skóra nie może prawidłowo oddychać, zaczynają się problemy... niespodzianki w postaci wyprysków i inne...
Są to produkty uboczne ropy naftowej i obejmuje składniki, takie jak wazelina, olej mineralny, parafina, które blokują skórę pokrywając ją jak plastik, w ten sposób zatykając pory. Zwolennicy zakazu używania ropy naftowej twierdzą, że hamuje ona proces złuszczania się naskórka i sprzyja przedwczesnemu starzeniu się skóry. Kiedy skóra nie może prawidłowo oddychać, zaczynają się problemy... niespodzianki w postaci wyprysków i inne...
Kupując
kosmetyki zwróćmy więc uwagę na następujące nazwy składników:
-Paraffinum Liquidum
-Petrolatum
-Cera
Ozokerite
3. Siarczany
Należy również unikać kosmetyków, które zawierają w składzie laurylosiarczan sodu (SLS) i Sodium Laureth Sulfate (SLES). Są to ostre detergenty, które są wykorzystywane w środkach czyszczących takich jak: mydła i szampony. Ich obecność w kosmetykach powoduje świąd, przesuszenie skóry, a dodawany do szamponów może być przyczyną powstawania łupieżu, swędzenia skóry głowy oraz łamliwości i wypadania włosów. SLES to substancja spieniająca – jej obecność można poznać po ilości piany, jaka tworzy się z żelu pod prysznic, szamponu, mydła czy płynu do ust. Obecność tego składnika w kosmetykach może mieć działanie rakotwórcze.
Należy również unikać kosmetyków, które zawierają w składzie laurylosiarczan sodu (SLS) i Sodium Laureth Sulfate (SLES). Są to ostre detergenty, które są wykorzystywane w środkach czyszczących takich jak: mydła i szampony. Ich obecność w kosmetykach powoduje świąd, przesuszenie skóry, a dodawany do szamponów może być przyczyną powstawania łupieżu, swędzenia skóry głowy oraz łamliwości i wypadania włosów. SLES to substancja spieniająca – jej obecność można poznać po ilości piany, jaka tworzy się z żelu pod prysznic, szamponu, mydła czy płynu do ust. Obecność tego składnika w kosmetykach może mieć działanie rakotwórcze.
4. Parabeny
To dzięki nim kremy mają tak długi termin przydatności i nie rozwijają się w nich żadne bakterie i grzyby. Ale to właśnie parabeny należą do najczęściej uczulających substancji,
To dzięki nim kremy mają tak długi termin przydatności i nie rozwijają się w nich żadne bakterie i grzyby. Ale to właśnie parabeny należą do najczęściej uczulających substancji,
a ponadto –
jak pokazują ostatnie odkrycia naukowe – prawdopodobnie prowadzą do rozwoju
guza piersi. Na opakowaniu, w składzie kosmetyku kryją się pod nazwą:
ethylparaben, propylparaben, methylparaben i butyloparaben.
5. Barwniki
Syntetyczne
barwniki mają za zadanie sugerowanie działania, np. zielony czy niebieski żel
pod prysznic sugeruje świeżość. Oprócz tego barwniki mogą działać niekorzystnie
na skórę i organizm. Szczególnie niebezpieczne jest uwalnianie się tak zwanych
anilinów - aminów aromatycznych. Barwniki najczęściej ukrywają się pod numerami
CI (np. CI 17200). Nie wszystkie barwniki są niebezpieczne czy szkodliwe. W
przemyśle kosmetycznym używa się również barwników naturalnych, które można
znaleźć po numerami CI 75100 - CI 77947. Inne barwniki CI są pochodzenia
syntetycznego i najlepiej kupować produkty, które ich nie zawierają. W farbach do
włosów barwniki oznaczone są jako FD&C lub D&C i numer koloru (np. FD&C
Brown No.6).(źródło)
Starajmy się
unikać tych składników szerokim łukiem. Wiem, że nie jest to łatwe zadanie, te składniki są prawie wszędzie. Ale bądźmy dobrej myśli, co raz więcej
firm wypuszcza na rynek kosmetyki organiczne, które nie są tak szkodliwe...
A Wy Dziewczyny unikacie jakiś składników w kosmetykach?
A gdzie przeczytałaś, że parabeny mogą sprzyjać powstawaniu guza piersi ?
OdpowiedzUsuńWyczytałam to w tym artykule: Najnowsze badania, parabeny a rak piersi
Usuńhttp://edrnona.pl/dr-nona-int/135-najnowsze-badania,-parabeny-a-rak-piersi.html
Wszystko jest w tych czasach rakotwórcze... pamiętam jak szwagier powywalał wszystkie plastikowe łyżki cedzakowe itp bo gdzieś usłyszał, że są rakotwórcze ;/
UsuńParabeny wykazują działanie analogiczne do estrogenów, a nadmiar estrogenów może sprzyjać powstawaniu raka piersi :)
UsuńHmm nie zgodę się z tym postem... Np co poradzisz kobiecie, która wylewa każdego ranka na swoje włosy tony lakieru i pianki do włosów? Szampony z slsami są idealne, żeby oczyścić taką chemię z włosów... Inaczej będzie miała problem z włosami i zalegające resztki produktów do stylizacji, będą niekorzystnie wpływać na jej czuprynę.
OdpowiedzUsuńinna sprawa - mi silikony służą. Mam 28 lat i od dawna stosuję szampony z silikonami - oczywiście wybieram te delikatniejsze, które da się zmyć wodą. Nie stosuję ich też z każdym myciem. Jeśli czuję, że mi się ich nazbiera - oczyszczam szamponem z sls, który jest agresywny, ale sam producent zaleca używać go sporadycznie ;) O parabenach było jakiś czas temu w "Dzień dobry TVN" i też usłyszałam, że nie ma się co ich bać. Tak jak piszesz - konserwują kosmetyk i jest to o wiele lepszy sposób niż konserwowanie jakąś mega chemią... Bez parabenów kosmetyki są ok? Nie prawda - mają inne świństwo.
Parafina i wazelina... kiedyś kobiety właśnie tylko tego używały i wyglądały znacznie lepiej niż obecne "staruszki", które wklepują kremy 21 wieku.
jedynie zgodzę się z tym, że barwniki to zuoooooo:P
A ta
A tak na prawdę, wszystko jest sprawą bardzo indywidualną. Nie każdy powinien stosować silikony, ale jeśli ma się włosy w dobrej kondycji, wie jak używać takich kosmetyków- to nic złego się nie stanie.
Usuńw stu procentach się z tobą zgadzam. Ja ogólnie staram się unika sls-ów, ale produkty z silikonami stosuję i nie uważam je za złe. Oczywiście używam tylko te, które da się zmyć wodą. A co do parabenów to kiedyś na kosmetologi nasza nauczycielka powiedziała, że nie należy się bać kosmetyków z parabenami i że np. krem powinien je posiadać, zwłaszcza jak jest w słoiczku i codziennie grzebiemy w nim palcami
UsuńMowa jest o pielęgnacji skóry twarzy. Silikon nałożony na włos np. końcówkę nie wnika do naszego ciała i nie robi żadnych szkód, co innego silikony nakładane na buzię:-)
UsuńNigdzie nie napisałaś, że chodzi o buzię ;O
UsuńCały kontekst mojej wypowiedzi jest o skórze, o włosach tylko wspomniałam...
UsuńNie da się wyczuć tego kontekstu, zresztą widać po komentarzach innych ;)
UsuńUwielbiam Twojego bloga , ale ten post uważam za troszkę nieprawdziwy ;P Ale jak już pisałam - co skóra to inne upodobania ;p
UsuńBardzo ciekawy artykuł.. po przeczytaniu chyba zrezygnuję z używania silikonowego kremu do rąk z avonu
OdpowiedzUsuńStaram sie nie swirowac i nie panikuje jesli chodzi o sklady, ale tych ropopochodnych nie lubie i unikam, chociaz dermatolocy dobrze o nich mowia
OdpowiedzUsuńNie powiedziałabym, że to są najgroźniejsze składniki. Wszystko jest dla ludzi tylko trzeba korzystać z tego z umiarem ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak wszystko...
UsuńA jakie są według Ciebie najgroźniejsze składniki?
staram się zwracać uwagę na te składniki. nie zawsze czytam skład do końca. maleńkie literki męczą oczy
OdpowiedzUsuńmoje włosy nie lubią silikonów :D
OdpowiedzUsuńja unikam przede wszystkim parabenów , bardzo pożyteczna notka, muszę ją sobie przybliżyć i zrobić notatki :)
OdpowiedzUsuńjakos nigdy nie czytam etykiet
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o sylikony to np moje wlosy je lubia,szampony eko sie nie sprawdzaja
ja dobieram kosmetyki na zasadzie,dziala?super!uzywam,kupuje dalej,nie dziala?nie kupie wiecej,odstawiam...
x x x
Bardzo często też tak dobieram kosmetyki:-)
UsuńJa także - sam skład nic nie mówi. Nie wiadomo w jakich proporcjach tak na prawdę jest dany składnik. Najlepiej przetestować wszystko na własnej skórze ;)
Usuńco nie zmienia faktu ze post jest naprawde dobrze napisany x
Usuńuwielbiam te posty:*
OdpowiedzUsuńteż staram się unikać ale różnie to bywa:*
korzystać z umiarem i będzie ok :)
OdpowiedzUsuńzapamiętam!
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć czego nalezy unikać ;)
OdpowiedzUsuńciekawy post. :)
OdpowiedzUsuńW obcnych czasach ciężko jest znaleźć kosmetyk bez "śmieciowych" składników, praktycznie w każdym jest coś co podrażnia, uczula lub zatyka pory. Niestey jeżeli ktoś ma wrażliwą skórę lub uczulenie ciężko jest mu znaleźć dobry kosmetyk, bo nawet marki uchodzące za delikatne mają w składie jakieś dziadostwo:(
OdpowiedzUsuńJa bardzo łatwo znajduję świetne kosmetyki bez śmieciowego składu. Wystarczy się rozejrzeć. W internecie jest tego pełno ;)
UsuńJa uczę się czytać składy :) Myślę, że idzie mi coraz lepiej i coraz bardziej zawracam uwagę na naturalne produkty.
OdpowiedzUsuńTo super, ja też jestem w trakcie nauki czytania składów:-)
UsuńŚwietny, bardzo przydatny post :)
OdpowiedzUsuńoo zaraz przeanalizuje skład podkładów.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i przydatny post. Dla osób, które szukają i nie mogą znaleźć 'czystych kosmetyków' mam dobrą wiadomość: 1 września 2014 na rynek polski wchodzi Arbonne!!! Kosmetyki 100% naturalne bez parabenów i pochodnych ropy naftowej itp. a do tego NIE testowane na zwierzętach. Polecam odwiedzenie stronki www.arbonne.pl.
OdpowiedzUsuńMałe opóźnienie - firma Arbonne wchodzi od 1 października na rynek Polski. Potwierdzam, są to niesamowite kosmetyki, używam od dwóch miesiecy i nie zamienie na żadne inne ! Czuję jakbym razem z moją skórą cofnęła sie w czasie o kilka dobrych lat !!!!! Naturalne, bez oleju mineralnego (pochodna ropy naftowej) parabenów i innych śmieci, oparte na wyciągach jedynie roślinnych. Z tego też powodu zaczęłam z nimi współpracę. Piszcie dziewczyny na epalecka@poczta.fm - odpowiem każdej na maila
OdpowiedzUsuń