Chciałabym dzisiaj odnowić post o peelingu kawowym o którym już pisałam tutaj. Peeling ten stał się moim ulubionym i staram się go parę razy w tygodniu stosować. Skóra jest po nim gładka i jędrna, a cellulit jest malutki:-) Wpadłam na pomysł, aby zacząć przygotowywać go chociaż na trzy razy.
Ale pod jaką postacią? Galaretki kawowej...
PRZEPIS
Składniki:
- 4 łyżki kawy
sypanej
- 4 łyżki żelatyny
- oliwka Alterra (
można użyć dowolnej)
- 1 szklanka wody
Wykonanie:
Żelatynę mieszamy
z 1/3 szklanki gorącej wody, resztę wody wlewamy do kawy. Następnie łączymy
żelatynę z kawą i mieszamy aby nie było grudek. Dodajemy oliwkę. Wlewamy przygotowaną galaretkę
do pojemniczka i wstawiamy do lodówki aby zastygła. Jak będzie już prawie
zastygnięta należy ją pomieszać aby fusy z dna zmieszały się z galaretką.
Stosowanie:
Ja stosuję peeling
dodatkowo z żelem pod prysznic. Nakładam go szczotką, wtedy jest jeszcze
bardziej skuteczny. Peeling nie jest tak mocny jak zwykły z fusów kawy, ale dodatkowy efekt ujędrniania uzyskuję dzięki
masażowi zimną galaretką. Peeling
należy
przechowywać w lodówce. Termin ważności do 7 dni:-)
Stosujecie peeling kawowy?
chyba sobie taką zrobię ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam po odebranie nominacji :)
OdpowiedzUsuńOoo;) Chętnie wypróbuję;D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, muszę sobie zapisać w zakładkach i wykorzystać przy okazji :D
OdpowiedzUsuńSuper :) Koniecznie muszę spróbować ! Ja robię kawę z mydłem :)
OdpowiedzUsuńczas pomyśleć nad tym oto specyfikiem ! :) dziękuję za przepis ;*
OdpowiedzUsuń