czwartek, 19 lipca 2012

Peeling cukrowy Perfecta SPA v Peeling cukrowy Bielenda


Kto nie marzy o skórze gładkiej jak aksamit? Moja skóra jest sucha i wymaga sporej dawki balsamów i innych wcierek aby była gładka. W drodze do idealnej skóry przetestowałam wiele peelingów. Dzisiaj skupię się na dwóch bardzo podobnych do siebie peelingach. A więc do dzieła!



Peeling cukrowy Bielenda

Skład: Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sucrose, Sodium Chloride, PEG-40/45 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum (Nota N), Caprylic / Capric Triglyceride, Silica, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Parfum (Fragrance), Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Elaeis Guineensis (Palm) Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Shell Powder, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben.

Na pierwszym miejscu znajduje się parafina, to ona powoduje, że po umyciu na skórze zostaje tzw. tłusty film (dobrze to widać robiąc prysznic po peelingu - woda spływa po skórze jak po tłustej powierzchni). Zawiera kilka olejków które powodują piękny zapach peelingu. Minusem jest w składzie sól, która może podrażniać dodatkowo np. po depilacji. PEG-40 Hydrogenated Castor Oil - Emolient tzw. tłusty. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni.

Zapach: Producent moim zdaniem wprowadza w błąd peeling pachnie melonem, a nie awokado

Opakowanie: Nigdy nie mogę go zakręcić, mimo że jestem zwolennikiem tak zapakowanych kosmetyków. Jest to poważna niedoróbka producenta, gdyż źle zabezpieczony kosmetyk szybko wyparowuje z pudełeczka.
Wydajność: Słaba. Niektórym wystarcza na 3-4 razy. Mi na ok. 7 razy ale tylko dlatego, że nie stosuję go na całe ciało tylko na nogi  i ręce.

Konsystencja: Konsystencja jest idealna jak na peeling. Łatwo się rozprowadza na ciele, chociaż może się 'sypać' przy rozprowadzaniu jeśli jednorazowo nabierzemy go za dużo wówczas większość ląduje w wannie, więc szybko się zużywa i kiepsko peelinguje. Podczas peelingu ładnie się rozpuszcza, w końcu zostają same kawałki pestek czyli czarne drobinki które nie tak łatwo się rozpuszczają.



Działanie: Doskonale wygładza, zmiękcza, poprawia jędrność i sprężystość skóry. Likwiduje uczcie nieprzyjemnego napięcia naskórka. Ale robi to większość peelingów. Jeśli ktoś szuka delikatnego produktu, który nie podrażni wrażliwej skóry to na pewno peeling dla niego. Niewątpliwym plusem jest bajeczny owocowy zapach, który dosyć długo utrzymuje się po zastosowaniu.


Cena: około 15-20 zł moim zdaniem jak na jakość jest ok.

Ocena: 5/10




Peeling cukrowy Perfecta SPA

Skład: Paraffin Oil, Sucrose, Silica, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Citrus Aurantium (Orange) Peel Oil, Citrus Aurantium (Orange) Peel Wax, Hydrogenated Vegetable Oil, Coffea Arabica (Coffee) Seed Extract, Poliethylen, C.I. 73360, C.I. 77718, C.I. 19140, Sodium Propylparaben, Eugenol, Cinnamal, D-Limonene.

Na pierwszym miejscu podobnie jak  w peelingu cukrowym Bielendy znajduje się parafina. dzięki parafinie ładnie natłuszcza skórę i nie muszę dodatkowo stosować balsamu po kąpieli. Zawiera naturalne kryształki cukru, które usuwając martwe komórki naskórka idealnie wygładzają powierzchnię skóry i niwelują wszelkie niedoskonałości. Ponadto olejek z ziaren zielonej kawy regeneruje i poprawia elastyczność skóry, a masło pomarańczowe ujędrnia i przeciwdziała cellulitowi. PEG-40 Hydrogenated Castor Oil - Emolient tzw. tłusty. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni.
Eugenol - Związek organiczny z grupy terpenów. Imituje zapach goździków. Znajduje się na liście 26 potencjalnych alergenów.
Cinnamal - nienasycony aldehyd aromatyczny. Imituje zapach cynamonu. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.

Zapach: dla mnie jest niesamowity, intensywny zapach pomarańczowej galaretki w cukrze.

Opakowanie: Opakowanie ładne i bez problemu go się otwiera i zamyka

Wydajność: Średnio wydajny podobnie jak poprzednik

Konsystencja: Po wydłubaniu z opakowania i nałożeniu na skórę zbija się w kilka grudek, które raczej lądują w wannie niż na skórze. To co pozostaje, rozpuszcza się w kilka sekund. Kryształki rozpuszczają się zdecydowanie za szybko, przez te 3 sekundy kiedy są w stanie stałym nie są w stanie złuszczyć naskórka.

Działanie: Nie zauważyłam wyraźnego ujędrnienia czy zmniejszenia cellulitu. Cukier dokładnie oczyszcza skórę, usuwa martwe komórki nie wywołując podrażnień, ani uczuleń. Jest on łatwy i przyjemny w użyciu, rozpuszcza się w trakcie wykonywania zabiegu masażu pod prysznicem.

Cena: około 15-20 zł moim zdaniem jak na jakość jest ok.

Ocena: 6/10

Podsumowując
Nie polecam tych peelingów dla osób które mają zaskórniki na plecach, dekolcie, krostki na nogach. Te peelingi nie złagodzą ich i nie wygładzą. Według mnie bardziej nasili problem. Dla osób, które mają bezproblemową skórę, lekko suchą lub normalną, i które nie potrzebują porządnego ścierania naskórka, może być idealny.
Nie jestem zwolennikiem chemii. Skład obu kosmetyków może budzić parę zastrzeżeń. Przede wszystkim może podrażniać osoby z wrażliwą lub alergiczną skórą. Zawiera konserwanty... A po analizie składu widzimy, że tłusty film na skórze to zasługa oleju parafinowego.
Po peelingu muszę czuć totalne oczyszczenie, muszę czuć, że skóra 'oddycha', jest idealnie czyściutka, gotowa na przyjęcie odżywczych składników z innych kosmetyków. Wciąż będę szukać w drogeriach ideału o bardziej naturalnym składzie, a jak na razie zostaje mi własnoręcznie zrobiony peeling kawowy.

A Wy co myślicie o tych peelingach?

1 komentarz:

  1. Lubię od czasu do czasu poużywać kupnego peelingu jednak zawsze wracam do naturalnych (np. z czarnej porzeczki czy kawowego)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy dodany komentarz :) Pozdrawiam :*