Gdy byłam w liceum z poznawałam dopiero kosmetyki do makijażu, wiele
specyfików powodowało u mnie zdziwienie jednak gdy pierwszy raz napotkałam
zielony korektor i podkład do twarzy czułam się zdezorientowana.
Co z tym zrobić jak to się stosuje i co to daje? Oczywiście kupiłam korektor
zastosowałam na moje rumieńce, niestety, efekt był żałosny. To nie to, co
obiecywał producent, zostałam z zielonymi policzkami. Dzisiaj
już wiem że odpowiednio
stosowany działa świetnie ukrywając niechciane zaczerwienienia.
Jak to się
dzieje , że kolor zielony przykrywa i kamufluje czerwony kolor?
Niezależnie od koloru, który chcemy ukryć lub przeciwdziałać, wybieramy kolor
naprzeciwko siebie na kole kolorów.
W naszym przypadku chcemy ukryć czerwone (trądzik różowaty, pryszcze, różowe policzki, urazy). Naprzeciwko czerwonego na
kole kolorów jest zielony, tak
co do zasady, należy użyć zielonego korektora.
To skutecznie neutralizuje
zaczerwienienia.
Ważne wskazówka: pamiętaj, że podczas korzystania zielonych baz, korektorów im mniej go nałożymy tym lepiej! Ostatnią rzeczą, którą chcemy, to zielona twarz Shreka.
Moje ostatnie odkrycie to zielona baza firmy Missha, przypadkowo znalazła się
w moim posiadaniu wraz z podkładem z tej samej firmy. Genialnie koryguje
zaczerwienienia, o dziwo nie zapycha porów, nie powoduje wyprysków.
Opis produktu:
Silnie wygładzająca i tuszująca zaczerwienienia baza pod makijaż w
kolorze zielonym. Wygładza pory oraz zmarszczki sprawiając, że twarz jest
jedwabiście gładka i przygotowana na makijaż. Zawiera unikalny puder wzbogacony
o minerały i organiczny kolagen. Astaksantyna i biopolimer z białka
słodkich migdałów zwane superwitaminami napinają i liftingują skórę. Kosmetyk
poprawia przyczepność oraz krycie podkładu lub kremu BB. Baza odżywia skórę,
kryje zaczerwienienia i minimalizuje widoczność porów.
Jeżeli ktoś
ma do czynienia z problemami warto zainwestować w taką bazę. Z pewnością
będziecie z niej zadowoleni.
Przekonuje Was taki wynalazek na zaczerwienienia?
Ps. Zapraszam na moje wakacyjne rozdanie tutaj.
a ja też się zastanawiałam o co cho z tym zielonym korektorem :D
OdpowiedzUsuńsłyszałam już o tym sposobie. jak byłam młodsza to eksperymentowałam nawet z zielonym cieniem na pryszcza;p
OdpowiedzUsuńZielony cień na pryszcza? O matko! Odważna jesteś:-)
UsuńMam próbkę zielonej bazy i chyba w końcu ją porządnie sprawdzę ;). Myślałam, że nakłada się ją na całą twarz, ale efekt nie był zbyt dobry :).
OdpowiedzUsuńJa nakładam bazę w miejscach gdzie występują zaczerwienienia i całkiem fajnie to wygląda:-)
UsuńBałabym się zielonej buzi :P
OdpowiedzUsuńJeżeli nie nałoży się grubej warstwy, to idealnie stapia się z podkładem i nie grozi twarz Shreka:-)
Usuńwłaśnie widziałam ostatnio artykuł na temat korektorów, ale przyznam szczerze, że zielonego jeszcze nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńprzydała by mi się ta baza
OdpowiedzUsuńw sumie ja nie mam takich problemów,ale świetna rzecz, nie wiedziałam o tym, dobrze, teraz już wiem :))
OdpowiedzUsuńo tym kole z kolorami nie wiedziałam ale dzięki wielkie za taką informację którą na pewno wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńMam zielony korektor tylko ;D
OdpowiedzUsuńTo koło na pewno wielu pomoże :)
OdpowiedzUsuń