Maska
drożdżowa to moja pierwszy, rosyjski,
naturalny kosmetyk, zakupiony po przeczytaniu pozytywnych recenzji na wizażu.
Zaczynamy od pozytywów:
+ bogaty
skład: drożdże piwne, sok brzozowy, oman wielki, mącznica lekarska, ostropest
plamisty, olej z kiełków pszenicy, olej z nasion białej porzeczki, olej z
orzeszków cedrowych, olej z owoców dzikiej róży
+ nie zawiera
PEG i parabenów
+ nie obciąża
włosów
+ zapach tej
maski po prostu jest boski, przypomina mi ciasteczka maślaneJ
+ nie
przetłuszcza włosów
+ cena
Minusy:
- nie
przyspiesza wzrostu włosów
- nie odżywia
włosów
- nie
regeneruje
- nie ułatwia
rozczesywania
- rzadka
konsystencja (lejąca)
- słabo
wydajna ( stosowana co drugi dzień, wystarcza na miesiąc)
- dostępność
( nie widziałam jej w żadnym sklepie stacjonarnym, łącznie z tymi
ekologicznymi)
ekologicznymi)
Podsumowanie:
Szału nie
ma... Maskę kupiłam na fali zachwytów Wizażanek, czasami takie zakupy nie są do
końca trafione. Niestety na moje włosy
ta maska po prostu nie działa. Jest to raczej odżywka niż maska. Skład jest
super, ale poza tym nie działa jak obiecuje producent. Wiadomo na każde włosy
działa pewnie inaczej. Uważam, że maseczka wykonana raz w tygodniu z domowych drożdży jest o
wiele lepsza.
Domowa maseczka z drożdży:
Składniki:
- ½ kostki
drożdży
- 1 żółtko
- ¼ szklanki
mleka (można dodać mniej)
- olejek
kokosowy
- olejek
alterra
- olejek
rycynowy
Wykonanie:
Wszystkie
składniki mieszam i nakładam dokładnie na włosy, na
to foliowy czepek i ręcznik. Zmywam po 30 minutach. Dokładnie
spłukuję, a potem myję włosy szamponem, a następnie odżywka. Maseczkę
stosuję 1 raz w tygodniu. Włosy są naprawdę dobrze odżywione i miękkie.
Ja wybieram maseczkę
drożdżową własnej roboty. Polecam Wam
spróbować, nie jest gorsza od sklepowych odpowiedników, a kosztuje grosze.
A Wy stosowałyście jakieś maseczki drożdżowe na włosy? Były skuteczne?
Korci mnie, żeby spróbować, ale ja nienawidzę zapachu drożdży...
OdpowiedzUsuń